moniczyta
21/11/2022
Coraz częściej autorzy tworzą fabułę w oparciu o nowy w czytelniczym świecie gatunek domestic noir. Czytałam już takich kilka i Matnia jest kolejnym z nich. Od razu przyznam się wam, że czułam strach. Książka zaczyna się niewinnie, a im dalej w las, a raczej domek w lesie, tym napięcie coraz bardziej rosło. Pan Przemek umiejętnie gubi czytelnika do ostatnich stron. Nie wiedziałam co myśleć, choć nie ukrywam, że miałam swoje podejrzenia. Sprawdziły się, ale i tak książka zrobiła na mnie duże wrażenie. Przede wszystkim przez tematykę, na której skupił się autor. Dla mnie, jako dla matki jest on bardzo odczuwalny. Nie wyobrażam siebie, żebym mogła znaleźć się w tak trudnej sytuacji. Główna bohaterka jest poniekąd naiwna, ale w jej sytuacji trudno się dziwić. Za to otaczający ją mrok, dziwne sąsiedztwo, niedopowiedzenia sprawiają, że sama zaczęłam popadać w niejaki obłęd i wyczekiwać zła kryjącego się za oknem. Fabuła jest powolna, skupiająca się na odczuciach Zuzanny, wprowadzająca w trans. Pierwszoosobowa narracja jeszcze go potęguje. Jedyną odskocznią, pozwalającą na chwilę oddechu od ciężaru, jest postać Agaty, którą polubiłam tak samo, jak Zuzę. Autor po raz kolejny zaskoczył mnie czymś nowym i pokazał, że odnajduje się w gatunku, po który czytelnicy sięgają coraz częściej. Przyznam, że z chęcią obejrzałabym film na jej podstawie.
ANANKE144_CZYTA
05/08/2022
A gdyby tak nagle pojawił się ... - Ktoś, kto powie "sprawdzam" i zacznie "pogrywać" sobie z całym aparatem państwowym - Ktoś, kto wskaże palcem tych mniejszych i większych "politycznych łajdaków", dla których największą wartością są władza, pieniądze i "intratne posadki", a źródłem do celu jest polityczna uległość i dyletanctwo - Ktoś, kto obnaży polityczne idee jako mrzonkę, puste frazesy oraz "taplanie się w bagnie ludzkich podłości" - Ktoś, kto pokaże scenę polityczną jako "zgniły układ", a polityków jako chowających się za maskami wzniosłych haseł, które ukryć mają "niepohamowany głód władzy" ... Możliwe? . W taki oto sposób na scenę "Bagna" wkracza SĘDZIA. W brutalny, ale też skuteczny sposób rozgarnia przelaną krwią ofiar "opary wszechobecnego politycznego absurdu". Nazywa rzeczy po imieniu- kto jest "lalkarzem", kto tylko "kukiełką" wiecznie tańczącą w rytm wzniosłych haseł, kto kreaturą, kto "wilkiem", a kto "owcą". Polską polityczną rzeczywistość nazywa "groteskowym cyrkiem", a władzę- "karykaturą państwa polskiego". Sędzia to zarówno szaleniec, jak i geniusz zbrodni. Jego pojedynek z Brudnym będzie emocjonującą rozgrywką, pełną zwrotów akcji. Igor Brudny jest także wyjątkowy- chodzący własnymi ścieżkami człowiek z zasadami, mający swój honor, moralność, odwagę oraz rzucający prawdę prosto w oczy. . Autor zafundował w "Bagnie" polityczny spektakl- brutalny, wulgarny, pełen podłości, zajadłości i makabry. Momentami przerysowany, karykaturalny, ale zmuszający do refleksji. Można się nie zgadzać, można się bulwersować, ale prawda niejednokrotnie zaboli. I to bardzo. Wszystkie aluzje i nawiązania są niezwykle czytelne. Tutaj nie ma miejsca na poprawność i żadne subtelności. Ale "Bagno" to również mocny wątek kryminalny. Kryminał dynamiczny, męski, z nutą grozy oraz dużą ilością "mięsa". Taki, który pobudzi, wstrząśnie i nie pozwoli się odłożyć. Który zasieje ziarno nieufności wobec "politycznego grajdołka", ale też ziarno wiary w prawość pojedynczych jednostek. Kryminalna uczta. Polecam.
@NATALIICODZIENNOSC
17/07/2022
"Pisząc Bagno, nie myślałem o tym, że jego przekaz może stać się tak bardzo aktualny." Ej serioo, to nie reportaż z "Wiejskiej"? Żart oczywiście, choć kto przeczytał książkę, wie, że wcale nie słaby. Fabuła? Dla mnie to obraz dzisiejszej władzy, dzisiejszej Polski. Tym razem autor wziął na warsztat nie tylko kler ale i polityków. Studnia bez dna!! Aż dziw, że książka ma JEDYNIE 440 stron. "Polityka to bagno. Bagno, w którym bardzo łatwo utonąć, gdy człowiek kieruje się sumieniem." Polityka i moralność, kupy się to nie trzyma, prawda? Kościół i moralność wzbudza niewiele mniej emocji. W ostatnich dniach wystarczy nam choćby newsów z kurii białostockiej. Co więcej, czy ta historia tak bardzo odbiega od rzeczywistości? Czy my jeszcze wierzymy, że ludzie "na górze" (lub ci w sutannach) są prawi, honorowi, postępujący w zgodzie z moralnymi wartościom? Bez znaczenia, od prawa do lewa, od góry w dół. Są jeszcze ludzie, którzy wierzą twarzom w telewizorze? Jeżeli tak, nie wiem czy zazdrościć czy współczuć. Nie przeczytałam tej książki jak przeczytać powinnam zwykły kryminał. Już podczas czytania gotowały się we mnie emocje, wkurw… się ogromnie. Na ludzi, na to jacy są, jak postępują. Jak władza i pieniądze wyznaczają co dobre a co złe, jak tworzą swoje własne granice co wolno, co nie. Podczas czytania nasuwają się trudne pytania natury moralnej. Kto tak naprawdę jest zły, kto dobry? Komu czytelnik kibicuje? Nie mam problemu z odpowiedzią na to pytania… "Ten kraj potrzebuje oczyszczenia." Nie sposób się z tym nie zgodzić. Najsmutniejsze? Że rzeczywistość nie przyniesie nam takiego zakończenia. Pykło w dwa wieczory! I choć Piotrowski pisze w oparciu o podobny schemat, choć zakończenie niczym mnie nie zaskoczyło to i kolejny, szósty raz z dużą chęcią sięgnę "po Brudnego".
MOTYLE_W_GLOWIE
13/07/2022
Seria z Igorem Brudnym to jedna z moich ulubionych serii kryminalnych. Chociaż już w pierwszej części autor sam sobie wysoko zawiesił poprzeczkę, to moim zdaniem z każdym kolejnym tomem poziom jest utrzymany wysoko. Sięgając po „Bagno” miałam już jakieś oczekiwania. Pierwsze rozdziały, ba pierwsze strony i już byłam pewna, że będzie dobrze. Autor nie oszczędza czytelnika, serwuje brutalne i krwawe opisy, przez co książka nabiera charakteru. Tym razem znaczna część fabuły skupia się wokół polityki. Nie jest to lubiany przeze mnie wątek, zarówno w życiu realnym, jak i w literackim. Będąc po lekturze myślę, że autor poprowadził wszystko w taki sposób, że w ogóle nie straciłam zainteresowania książką. A zdecydowanie przypadkowe podobieństwo do prawdziwych osób ;) przypadło mi do gustu i ułatwiło połapanie się w tych wszystkich nazwiskach. Akcja w książce nie daje chwili wytchnienia, wszystko gna do przodu, przez co książkę czyta się bardzo szybko. Czy domyśliłam się zakończenia? Starałam się, miałam swoje typy, myślałam, że celne, jednak autor mnie zaskoczył, a to lubię. No i ta okładka idealnie pasująca do treści i, jak dla mnie przerażająca. Książkę oczywiście polecam. Jestem pewna, że dostarczy Wam ogromu wrażeń.